kiedyś po jastrzębiu chodził taki facet nazywali go zielony berecik,bo miał zawsze na głowie zielony beret,a spod niego wystawały my gęste kręcone włosy.też stronił od ścisku w sklepach,autobusach czy innych miejscach.podobno miał jakieś zaburzenia,bał się bakterii,zarazków czy innych przeskakujących mikro zwierzątek.jak ktoś do dotknął,to krzyczał i tą osobę od siebie odsuwał.ale to choroba,ale zarazem fakt.więc się nie śmieję.tylko sobie myślę czy to czasem nie rodzina.
Napisany przez ~MAX, 03.05.2015 14:23
Najnowsze komentarze