Zawodowi związkowcy nie maja nic wspólnego z walką robotników o godność w czasie strajków 1980 roku. Działacze dzisiejszej \"S\" myślą tylko, jak się dorobić bez wysiłku, na plecach naprawdę pracujących. Banda obiboków i kombinatorów, którzy na pokaz składają rączki do modlitwy i rzekomo dbają o interesy ludzi pracy. Każdy, kto za komuny został złapany za jazdę bez biletu, to teraz prześladowany działacz opozycji. Z każdym rokiem tych działaczy przybywa i okazuje się, że działali w tak głębokim, że nikt o ich działalności nie słyszał. Wypinają jednak piersi do odznaczeń i kieszenie nadstawiają na odszkodowania.
Napisany przez ~Obrzydzenie, 04.09.2012 08:22
Najnowsze komentarze