W Czechach kiedyś siedziałem w knajpie, a pod nią pełno rowerów, w środku pełno rowerzystów piwo pije. Pytam się jednego czy się nie boi, przecież podjedzie policja to wszystkich wyłapie, tym bardziej, ze rowery na widoku... on mi na to: \"u nas policja to ma rozum. Gdyby robili tak jak mówisz, to połowa republiki by już siedziała\". A w Polsce, bach, ustawią się w srodku nocy, na pustej drodze, gdy wiadomo, że chłopy z międzyzmiany wracają, nie ma autobusu, więc niektórzy na rowerach, wiadomo, że bar czynny całą dobę na kopalni, a po robocie pić się chce, więc MIMO, ŻE TAKI ROWERZYSTA PO JEDNYM, DWÓCH PIWACH DO TEGO W ŚRODKU NOCY NA PUSTEJ DRODZE ZAGROŻENIA NIE STANOWI, policja przyczaiła się i wyłapała i po 5000 mandatu. Pijany poseł, sędzia, czy jakiś krewny i znajomy królika, w samochodzie natomiast jest nietykalny, no bo immunitet...
Napisany przez ~hjej, 27.03.2012 07:56
Najnowsze komentarze