CZĘŚĆ 2: Po jakimś czasie ponowna wizyta w Tesco okazała się jeszcze bardziej przykra niż poprzednio. Chęć zakupu chlebka zakończyła się zbywającą ironią a w konsekwencji kłótnią klient-sprzedawca. Babcia, wybierając pieczywo dostrzegła pod ofoliowanym (pokrojonym) chlebem przyklejonego karaluch. Miarka się przebrała! Szybkim krokiem do kasy i wymiana zdań: ten chleb to z tym dodatkiem czy jak? Pani na kasie zrobiła oczy....i sprawa a jak myślicie ucichła! Nawet przepraszam. Nic więcej nie piszę bo po co? Zresztą się denerwuję! Pozostawiam wybór wam!
Napisany przez ~maćko, 02.11.2010 11:46
Najnowsze komentarze