CZĘŚĆ 1: To nic! W jastrzębskim Tesco jest jeszcze gorzej.... Opowiem Wam co spotkało moją babcię. Jakiś czas temu wybrała się na codzienne poranne zakupy. Wchodząc do sklepu swój wzrok skierowała na stanowisko warzyw i owoców i w to miejsce też się udała. Przebierając w wybornej zieleninie, nagle na posadce dostrzegła przebiegającego karaczana wschodniego tj. karalucha. W trybie natychmiastowym powiadomiła personel sklepu, który w króciutkiej odpowiedzi wyraził się tak: Hmmmm, karaluch musiało Pani się przewidzieć! To nie możliwe! Do widzenia! Jak to starsza osoba babcia dała wiary Panu w umorusanym z kurzu ziemniaczanego uniformu i kontynuowała zakupy.
Napisany przez ~maćko, 02.11.2010 11:30
Najnowsze komentarze