Podwyżka mandatów jest tylko po to (i wyłącznie) aby łatać budżet. Przecież "łaskawie" nieznacznie obniżono akcyzę na paliwo (i trzeba to wyrównać). Kto wie, jakie znów rząd szykuje przekręty (aby tylko zagarnąć więcej kasy dla siebie). Mamy Austriackie mandaty przy Etiopskich zarobkach... Na naszych drogach nie brakuje absurdów. Ileż jest obwodnic, które miały odciążyć centra miast, skoro przez miasto przejedzie się szybciej niż "obwodnicą" na której jest cała masa ograniczeń (prędkość, podwójna ciągła, przejścia widmo), Ileż jest miast czy wsi gdzie droga biegnie 100, 200, 300 m od najbliższych zabudowań i się wleczesz za jakimś rowerzystą (bo nie wybudowali ścieżki rowerowej) czy traktorem bo jakiś gryzipiórek uznał że trzeba przez całość miasta czy wsi walnąć podwójną ciągłą i ograniczenie do 40 km/h. Ileż jest ulic/dróg fatalnie oznakowanych lub odwrotnie - ilość znaków jest tak duża, że nawet pieszy nie nadąża z odczytaniem wszystkich. Czemu nie wprowadzili modelu skandynawskiego - mandaty zależne od dochodów? Oraz najważniejsze - czemu w takim samym stopniu nie podwyższyli mandatów dla pieszych i rowerzystów (zwłaszcza za przejście/przejazd na czerwonym świetle oraz wtargnięcie przed pojazd) i jakoś nie karzą pieszych z komórkami na przejściach (teraz to już plaga).
Napisany przez ~Obywatelka24, 04.01.2022 01:16
Najnowsze komentarze