oba wiedzieli ,że to plagiat ,jeden potrzebował kasy,drugi ją miał i sposobność też miał, a że kasa była miejska to nikogo miało nie boleć. i nie bolało,tylko laryngolog znowu musiał list do gazety napisać, zamiast migdały wyrywać. potem radni się włączyli ,oczywiście nie wszyscy, a te dwa głupa rżnąć zaczęły,z tym,że jeden jeszcze obrażonego próbował udawać, a drugi przekonywać,że miasto straty nie poniosło,bo jaka to strata,te głupie 25 tysięcy dla kolegi w potrzebie.ale póki wyroku nie ma ..to to niewinni czarodzieje lokalnej sceny są.?
Napisany przez ~V2365, 01.05.2021 21:56
Najnowsze komentarze