Niektóre odpady zielone trzeba bezwględnie spalić (szczególnie liście zaatakowane przez szrotówka kasztanowczaka) - potem mamy plagę robactwa. Wolisz je truć chemią??? Która jest milion razy gorsza dla nas i środowiska. Są metody bezdymowego spalania liści i odpadów zielonych. Psudoekolodzy czepiają się zwykłych mieszkańców, ale jak płoną stosy opon, śmieci, czy powstają dzikie wysypiska - tam ich jakoś nie ma. Za chwilę zakażą grila, domowego wędzenia, są już tacy którym przeszkadza hałas i spaliny kosiarek czy pił spalinowych (to są miliony silników spalinowych bez katalizatora!). A pojedzie taki na wieś - a to mu śmierdzi obórka, gnojoczek.
Napisany przez ~MieszkaniecSWD, 21.03.2021 02:08
Najnowsze komentarze