mhl, to nie jest dal nich takie oczywiste. Weź na przykład sławetne postępowania administracyjne, w sprawie lokalizacji (wuzetki) lub sporządzania planów miejscowych i ich użyteczność dla inwestycji deweloperskich. Niby każdy prezydent miasta wie, że zabudowywanie parków, stref konserwatorskich, klinów napowietrzających, śmierdzi na kilometr. Niby każdy prezydent wie, ze projektowanie przez jego urzędników parków, osiedli deweloperskich, itp, itd, śmierdzi na dwa kilometry. Czy każdy prezydent, który wie, że w jego urzędzie właśnie deweloper dostaje / załatwia tego rodzaju przyklep i nietykalność, na taką lokalizację, zawiadamia prokuraturę? Nie. Żaden. Przykładów tysiące, jak Polska długa i szeroka. A przecież poprosić o udział prokuratora, w postępowaniu, można na podstawie samego KPA. Tu mamy oczywistość. Sprawa spoza kompetencji, ale najpewniej konkurencyjny "biznys polityczny". Jest zapis na przewodniczącego rady. Widocznie dotknął czegoś, czego nie miał. Zarzuty obyczajowe bardzo łatwo się prokuruje i nikła jest odpowiedzialność za wyprodukowane pomówienie (szczególnie jeśli uda się znaleźć kogoś trzeciego, kto je przyniesie), dlatego jest to najpopularniejszy samograj w oczernianiu przeciwników politycznych, pozbawianiu mężczyzn praw do dzieci, zwalczaniu konkurencji biznesowej i wyszarpywaniu odszkodowań. Trenowano to już od głębokiego PRL. A spadkobiercy tej wiedzy nie marnują. Zwracam tylko uwagę, że przy tym wszystkim kalizm PO jest już legendarny. Na podstawie pomówień chcą kosić konkurencję, a sami rządzą sobie nawet dużymi miastami, albo sami z wyrokami na koncie, albo otoczeni wianuszkami skazanych, jakby Boga nie było.
Napisany przez ~KUKUnaMUNIU, 27.02.2021 12:50
Najnowsze komentarze