"Tadeusz" ma takie układy, że katolika w Polsce na ulicy można opluwać (nie mówiąc już o łamach niemieckiej prasy wydawanej specjalnie dla polaczkowatości), byle wariatka, pokroju Spurek albo tej alkoholiczki z Gdańska, może bez konsekwencji opowiadać o Polakach, że byli i są "gorsi od hitlerowców". Gdyby dekalog jeszcze cokolwiek znaczył dla oczadziałej polaczkowatości, która zaczyna w swej mniejszości przekrzykiwać społeczeństwo, a uważa, że liżąc dzieciom i wnukom hitlerowców jest "nowoczesna i postępowa", to w lustro by nie mogli spojrzeć. Ale dają radę przed lustrem i to budzi trwogę. Zezwierzęcenie narcyzmu musi budzić trwogę.
Napisany przez ~KUKUnaMUNIU, 09.10.2020 06:56
Najnowsze komentarze