90% to wina pseudorolników. Opryski dokonywane w samo południe i to z pełną świadomością, że jest to zabronione. Jestem w pasiece, godzina 10 do południa, nadjeżdża ciągnik z opryskiwaczem, rozkłada się i zaczyna się oprysk roślin. Po pierwszym przejeździe rolnik zauważa, że jestem w pasiece i co robi ? Szybko składa urządzenie i odjeżdża nie skoczywszy oprysku. Wiem, że dokończy wtedy gdy mnie nie będzie w pasiece. Efekt jest taki, że mam w ulach pełno czerwiu, a pszczoły lotnej i miodu brakuje . Żadne skargi nie skutkują, nikt nie jest tym zainteresowany, wbrew temu co tak pięknie mówią rządzący.
Napisany przez ~oro54, 28.06.2020 10:27
Najnowsze komentarze