Moja ostatnia wizyta w Rybniku w zeszłym roku. Nie dość że ponure szare miasto, to jeszcze przywitał mnie deszcz wymieszany z sadzą. Płynie tam jakaś rzeczka, nad którą obsmarkane dzieci wyławiały patykami jakieś odpadki. Generalnie centrum można przejść w 5 minut, gdzie głownymi najemcami lokali są apteki i banki. Koszmar!!! Straszny urbanistyczny chaos, gdzie ludzie chyba budują bez pozwoleń. Nie dziwię się tamtejszym lokalsom, że mają depresję, bo ja mieszkając tam, wiem że nie pomogły by mi żadne antydepresanty. Współczuje komuś, kto tam musi mieszkać.
Napisany przez ~Travelmen, 12.02.2020 20:09
Najnowsze komentarze