Coroczna kolęda kojarzy mi się tylko z szybko odhaczoną wizytą I to nie z naszej strony tylko księdza, który wpada jak po ogień bo ma tyle jeszcze mieszkań do odwiedzenia. Przykre jest to, że rozmowa jest wymuszona jakby bał się poruszać jakichkolwiek tematów. Co roku na stole leży Pismo Święte ale jeszcze nigdy nie zdążyło mi się aby ksiądz wziął je do ręki, przeczytał coś i chciał z nami porozmawiać. Coraz bardziej boją się z nami rozmawiać. My mamy tylko słuchać
Napisany przez ~Wierzaca21, 09.02.2020 23:53
Najnowsze komentarze