Nauczyciele i ich wieczne problemy...wieczne niezadowolenie.Powiem Państwu że jako mama dziecka chorowitego pojechałam z drugą mama jako pomoc na zieloną szkołę .Wiecie co ? Nigdy więcej!! Problemem nie były dzieci tylko nauczyciele i wychowawcy na zielonej szkole.Plan wyjazdu nie realizowany wcale ,pilnowanie dzieci w nocy ? Kpina ,robiłyśmy to My bo dla matki to norma a dla nauczycieli widzimisie rodziców bo przecież mają spać ( ale do cholery nie śpią i mogą wymyślić coś głupiego to tylko dzieci )Czapka,woda na wycieczkę przy 32 stopniach ? Myślicie że ktoś przypomni roztrzepanym kilkulatka ? Tak jedna z ciotek a nie Panie.Jak myślicie do kogo biedactwo biegały z ranami czy problemem ? Nie,nie i jeszcze raz nie dla wycieczek szkolnych kilkudniowych. Kiedyś to byli nauczyciele ,wspominam wspaniałe wyjazdy kilkudniowe jako dzieciak ,jechała cała szkoła i wszyscy nauczyciele w podstawówce to nawet dyrektor malarz amator i ksiądz z gitara .Teraz? Zapomnijcie Państwo kolacja i nara do pokoju bo chcą mieć święty spokój i niech się dzieje wola nieba.
Napisany przez ~Mama2009, 12.08.2019 09:09
Najnowsze komentarze