~Anabela jak można porównywać sektor prywatny z państwowym? Wiadome że w tym pierwszym na ogół lepiej się zarabia. Nauczyciele nie zarabiają po 1500 ale jak wynika z oświadczen majątkowych 3000+ co zresztą łatwo udowodnić dyplomowany nauczyciel ma 20% dodatku jak dobrze pamiętam. Do tego większość nauczycieli ma stopień mianowanego i dyplomowanego nauczyciela. Łatwo to sprawdzić. Urząd udostępniał swego czasu takie statystyki. Wystarczy pogrzebać. Nauczyciele o najnizszych zarobkach wiedzieli chyba na co się piszą. Ścieżka kariery i awansów na kolejne szczeble jest przecież ściśle określona i nie bardzo rozumiem oburzenia. w sektorze prywatnym też nikt nie zapłaci poczatkujacemu tyle co doświadczonemu pracownikowi. Różnica może jest taka że szybciej się dochodzi do wyższych stawek. Z tym czytaniem i pisaniem to już jakaś parodia i to dosłownie. Nauczyciele mają taki obowiązek i proszę łaskawie nie gloryfikować tego faktu bo to wynika z ich zakresu obowiązków na stanowisku które piastują. To nie XVIII czy XIX wiek kiedy to rola nauczyciela była dużo większa. W dobie łatwego dostępu do wiedzy (biblioteki,internet czy rozmowę z innymi) rola nauczyciela uległa degradacji na przestrzeni wieków. Mentalnie nauczyciele jednak są kilka stuleci w tyle oczekując szacunku do zawodu jak kiedyś. Szacunek zdobywa się jednak inaczej. Poprzez kompetencje i idące za tym wyniki nauczania wśród uczniów. Z tym jednak słysząc o powszechnych korepetycjach jest jakby fatalnie. Zatem podwyżki za to, że ktoś chce więcej zarabiać da nieuzasadnione jeśli nie idą w parze z wynikami nauczania. I tylko mi nie pisz że dziś młodzież jest inna. Może i jest ale po to nauczyciele "ciężko" studiowali czy brali dodatkowe szkolenia by być na to przygotowani. Jeśli nie są to albo źle się uczyli albo nie wchłonęli wiedzy jak trzeba. Realnie powinni wylecieć z roboty bo są niefektywni
Napisany przez mhl999, 27.04.2019 08:02
Najnowsze komentarze