Jeśli jedno pytanie o zarobki wywołuje tyle kontrowersji to strach pomyśleć co by się działo gdyby przyszło do bardziej szczegółowych pytań. Tyle jeden nauczyciel (mężczyzna) zachował się jak trzeba uznając, że "pan załatwił co miał i wychodzi". Jedna z nauczycielek w zasadzie nie dyskutowała ale trzy inne w mocnym akcentem na dwie w taki czy nie inny sposób wyrażały swoje niezadowolenie. A to skończy się wnioskiem o zarobki nauczycieli w całym mieście bo ustawa dopuszcza możliwość pytania o sumy jaka wydatkują szkoły na wynagrodzenia.
Napisany przez mhl999, 24.04.2019 20:37
Najnowsze komentarze