I, jak zwykle, akolici marksizmu-leninizmu-spinellizmu, w różnych teatralnych odsłonach, przenieśli rozważania na wyżyny absurdu. Nie "madryt" i nie "rotterdam" jest problemem, ale kwestia tego, czy spółdzielniom i wspólnotom mieszkaniowym parkingi urządzać ma obowiązek podatnik? W POlsceA wiele grup społecznych wymaga leczenia odwykowego (patrz plemię z wyspy toga). Tu też wielu uważa, że 500-600 złotych funduszu remontowego na rok, daje im prawo do wszelkich dobrodziejstw, począwszy od odmalowanej klatki schodowej, a skończywszy na ładnie wybrukowanych alejkach i parkingach, o wystarczającej pojemności i w zadowalającej odległości od wyrka. Tymczasem, zdroworozsądkowo, powinna jednak nie znikać z horyzontu człowieka myślącego zasada, że "jak sobie pościelę, tak ..." Miasto nie ma innych potrzeb, jak wieczne "MOPSowanie" wszystkich krzykaczy?
Napisany przez ~LewackiGrantNaukowy, 16.04.2019 08:20
Najnowsze komentarze