W chwili zdarzenia przy samochodzie było kilka osób a jeden w panice uciekał na Dąbrowskiego krzakami koło sklepu od Balawendra. Po zejściu przed blok był tylko kierowca w samochodzie i ekipy które przyjechały do wezwania. Czyżby świadkowie uciekli? Dziwne bo raczej gapie stoją i patrzą lub pomagają ofierze. Ciekawe czy właściciel lub kierujący siedział za kierownicą w chwili przyjazdu policji.
Napisany przez ~Mieszkanieclondzina, 08.04.2019 15:01
Najnowsze komentarze