Nie dworujcie sobie z mieszkańców Górek Śląskich. Gdyby to były wykłady odbywały by się przy udziale mieszkańców i to w naszej nowej remizie. Jak do biblioteki przyjeżdża poeta i opowiada o twórczości otoczony słuchaczami- to to jest wykład. Jeżeli bibliotekarz zaprasza go do domu, to to jest impra. Jeżeli wykład :) jest finansowany ze środków publicznych, tym bardziej powinien być otwarty na społeczność lokalną. Obiektywnie wygląda to na kiełbasę wyborczą wyciąganą z czeluści zdezelowanych lodówek. Dajcie szansę młodym, zajmijcie się sztrykowaniem.
Napisany przez skromnyobserwator, 30.08.2018 08:29
Najnowsze komentarze