bystrzak chłopie, w restauracji są kamery,po za też jest kilka. Ta osoba która to robi to prawdopodobnie pracownik lub osoba która tam pracowała i dostaje cynk od osoby pracującej gdzie kamera nie działa bo dziwnym zbiegiem okoliczności jedna "bomba" była na zapleczu, druga koło toalety gdzie akurat tego dnia kamera była zepsuta... Przypadek? Oczywiście policja ma to gdzieś i tłumaczą się że nie umie namierzyć osoby ( mimo że numery są rejestrowane ). Gdyby to było lotnisko ,to mają tą osobę w 24h , ale mak nie przynosi kosztów do skarbu państwa...
Napisany przez ~Boruta89, 06.06.2018 18:23
Najnowsze komentarze