No właśnie... Sprawa syna ma się NIJAK do przedstawionej sytuacji. W programie także nie podała p. Ronin okoliczności zatrzymania itd. Wygląda to tak,że ona biedna się żali, że winny posadzenia w pierdlu jej syna jest "układ". A nie mówi jakoś o tym, że skoro ciąży na nim jakiś wyrok to można by się spodziewać tego, że jak się oleje prace społeczne (no bo w końcu ktoś był na wysłuchaniu wyroku i wiedzieli o tym, że taki wyrok na nim ciąży) to prędzej lub później wpadnie policja (i jak się ma ów maj do wyborów? Także nijak). I zwracam tylko uwagę, co pisałem niżej, że nie znam sytuacji. Dedukuję tylko na podstawie tego, co p. Ronin powiedziała. Moim zdaniem, sprawa jej syna była kompletnie niezwiązana, a kazali jej to powiedzieć tylko dlatego, że to lepiej może brzmieć w tv. Czemu nikt nie zwraca uwagi na to, że syn najwyraźniej został skazany i nie odbył kary (nie wiem z jakich powodów) - jest więc przestępcą, to policja, moim zdaniem, mogła, a nawet powinna go zgarnąć. I cała zaistniała sytuacja z synem ma się nijak, do "układu". Tyle. Ludzie czytajcie ze zrozumieniem i oglądajcie TV PiS włączając myślenie. Ja pamiętam, jaka była ta kampania i jak duży niesmak we mnie wzbudziła. Nie przeczę także temu, że p. Ronin była szykanowana, straszona, zwolniona z pracy. Prawda jest taka, że jaka opcja polityczna by to nie była, to wszyscy są siebie warci. Jeden piernik czy to PO czy PiS czy inne PSL-e. Każdy tylko chce się dorwać do koryta. Wszędzie były, są i będą niestety układziki i układy. Dlatego ja żadnemu politykowi nie wierzę.
Napisany przez ble, 19.03.2018 12:13
Najnowsze komentarze