~Ololok ja nie gnoje pieszego ale piszę (nie dotyczy konkretnego tego przypadku), że wszyscy musimy uważać co się dzieje na drogach. Natężenie ruchu jest takie, że piesi muszą uważać bo jak wcześniej pisałem kierowcy skupieni są bardziej na komórkach, rozmowach z pasażerami niż tym co się dzieje na drogach. Nie dawno na przejściu dla pieszych zginął mój super przyjaciel i wiem co to znaczy. Przy prokuraturze jest umieszczona kamera ale co z tego skoro kierowcy śmigają z taką prędkością, że wejście na jezdnie to jest horror i nikt na pewno z Policji nie przegląda tych zapisów. Ale zdarzają się takie przypadki, że piesi wbiegają na jezdnię i to jest ten problem. Ale powiem Ci coś najważniejszego, że bardzo często obok Markietu E.Leclerc stoi radiowóz z drogówki i czekają, aż kierowca nie włączy kierunkowskazu kiedy zjeżdża z ronda wtedy zaczyna się dopiero jazda bo włączają sygnały dźwiękowe i błyskowe ścigając sprawcę wykroczenia i zmuszają kierujących do zjechania na pobocze. Wystarczy przejść się ulicą Harcerską i nie sposób zauważyć, że nie ma możliwości, aby zjechać na poboczę z uwagi na duże natężenie ruchu oraz wysokie krawężniki. Zastanawiam się kto stwarza większe zagrożenie ten co nie włączył kierunkowskazu czy Policja, która zmusza kierujących do gwałtownego zjechania z drogi. Zresztą kierowcy którzy jadą ulicą Kubsza i skręcają w ulicę Harcerską a następnie w ulice 26 Marca i odwrotnie wiedzą najlepiej jak wygląda tam sytuacja.
Napisany przez zwykłyobywatel, 17.03.2018 21:24
Najnowsze komentarze