A ja jestem sceptykiem, że kotły węglowe 5 klasy mogą w ogóle być ekologiczne. Obecnie gminy mają możliwość pozyskania zewnętrznych środków na dopłaty dla mieszkańców do wymiany ogrzewania na niskoemisyjne. Przez to właśnie pojawiły się na rynku jak grzyby po deszczu, kotły na węgiel 5 klasy. Tylko że do tych kotłów ciężko kupić węgiel, jakie rekomendują ich producenci. Aby taki kocioł uzyskał certyfikat 5 klasy, to badania są robione na węglach (np. na antracycie) o świetnych parametrach, trudnych a wręcz niemożliwych do zdobycia na żadnym składzie. A jakby już udałoby się go zdobyć, to cena jest kosmiczna. To świadczy o robieniu w balona klientów. Paradoks? Skądże znowu, to znakomita sytuacja. Kocioł jest w porządku, normy przyklepane, dotacje przyznane. A że polskie złoża węgla nie przystają jakością do wymagań kotła, to już nie wina producenta kotła.
Napisany przez ~paradoks_ekologiczny, 04.01.2018 19:07
Najnowsze komentarze