"Tak oto rodziła się legenda. W niedzielę, 13 grudnia 1981 Jarosław, kawaler lat 32, obudził się wyjątkowo wcześnie, bo już koło południa. Z niewielką pomocą rodziców ubrał się. Trochę kaprysił przy śniadaniu że pieczywo jest za twarde, bo już wówczas ząbkował. Popieścił się z kotem. Po obiedzie, cieplutko ubrany przez mamusię, wyszedł na spacer. Był zdziwiony, na ulicach stały takie wielkie czołgi, ludzie opowiadali o jakimś stanie wojennym. Przerażony wrócił do domu. Wtedy, wylegując się jak zwykle na tapczanie postanowił zostać primasortem i stać po tej stronie co teraz. Wieczorem Jarosław długo przeglądał się w lustrze i ćwiczył miny godne przyszłego emerytowanego zbawcy narodu. A potem na wiele długich lat nikt już nie słyszał o Jarosławie. Dziś mówią że się ukrywał. Przed kim nie wiadomo. Na pewno nie przed ZOMO. Ale czekał, wiedział że jak już inni wywalczą wolność, on wyjdzie z szafy i ogłosi się naczelnikiem." https://www.facebook.com/photo.php?fbid=787833778070340&set=a.161998570653867.1073741828.100005311747458&type=3&theater
Napisany przez zezem, 13.12.2017 08:19
Najnowsze komentarze