Tradycyjnie, przyjechała i wszystko było fuj. Tu przypalone tam przekrojone, ogonki wieprzowe złe bo ona nie lubi. Droga redakcjo jaki "niekwestionowany autorytet kulinarny" się pytam ? Gesslerka nawet nie jest kucharzem a co najwyżej lubi sobie pojeść. To że były mąż wprowadził ją w restauratorstwo o niczym nie świadczy. Ciekawe czy lizała tą posadzkę skoro od razu wiedziała że z kibla. Nie wiem czym się podniecacie, wpuścili ja i narobiła tylko wstydu. Teraz niby jest cacy bo ona tam była haha !
Napisany przez ~robot, 30.11.2017 23:21
Najnowsze komentarze