Jak myślisz, MichuZbychu, co zobaczą dzisiejsi ekolodzy na swoich licznikach gazu, kiedy wszyscy ich sąsiedzi już przejdą z węgla na gaz? Bo ja obstawiam, że, w Polskich warunkach geopolitycznych, znaczne wzrosty cen, blockouty w czasie najniższych temperatur (wszyscy się rzucą do kopciuchów i kominków przy spadkach ciśnienia w sieci; patrz przedmieścia Krakowa - tam regularnie, np. w Tyńcu, tak spada ciśnienie, że piece gazowe się nie uruchamiają w mrozy), i gaz w sieci najgorszej możliwej jakości, bo sprzeda się wszystko, kiedy każdy musi kupić. Owszem, moim zdaniem też przejściowo gaz byłby najlepszy. Ale, czekam z zabudową zbiornika LPG w ogródku (bo na Pszowskiej gazociągu brak) na wyjaśnienie: 1. kwestii polskiej geotermii. 2. co da odwiert w Radlinie (na polach za Szachtą), tj. czy będą u nas zgazowywać węgiel w złożu i czy rozbudują jeszcze sieć w takich wioskach, jak nasza? 3. Czy cicha wojna, która się właśnie toczy przeciw Polsce (również energetyczna) nie przerodzi się w otwartą (bo jak jest wojna, to wtedy z kopciuchem przeżyć można, a z eko-cudami można zamarznąć). Jestem z pokolenia, które jeszcze "nie docenia" tak bardzo cywilizacyjnej przewagi lenistwa nad pracą, więc i palenie w kotle mnie nie przeraża.
Napisany przez ~Bernardo, 20.11.2017 08:32
Najnowsze komentarze