Sedno sprawy leży gdzie indziej. Pomijając brak taktu Dyrektora trzeba zwrócić uwagę na sposób funkcjonowania lekarzy pediatrów na tym oddziale i wpływ tego na jakość usług medycznych i bezpieczeństwo pacjentów. Z powyższego listu wynika, że pediatra na dyżurze na oddziale pediatrii powinien również konsultować i przyjmować dzieci na izbie przyjęć oraz wspomagać a właściwie prowadzić dyżur na oddziale noworodków. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że rodzi się noworodek wymagający natychmiastowej pomocy w czasie, gdy na pediatrii również przebywa dziecko wymagające stałego nadzoru lekarskiego. Nie daj Boże dzieje się też coś na izbie przyjęć. To trzeba brać pod uwagę! Mamy wtedy poważny dylemat. Z tego, co wiem samo załatwienie przyjęcia i transportu do ośrodka klinicznego też wymaga czasu i do momentu, gdy karetka nie wyjedzie z pacjentem, lekarz cały czas musi go nadzorować. Dopiero wtedy może poświęcić całą uwagę kolejnemu choremu. W wypadku, gdy pójdzie coś źle rodzice poszkodowanego dziecka będą mieli pretensje w pierwszej kolejności do szpitala i do lekarza. I będą mieli rację. Kto wtedy nadstawi karku? Dyrekcja za brak wyobraźni? Jakoś mi też jej brakuje i nie potrafię sobie tego wyobrazić. Na placu boju a w zasadzie do dyspozycji prokuratora pozostanie lekarz dyżurny i Ordynator.
Napisany przez ~Zdziwiony, 11.05.2017 19:44
Najnowsze komentarze