Zamiast karać obowiązkowy kurs palacza(płatny oczywiście).Miałem w rodzinie takiego nieżyjacego już "eksperta",który wszystkich pouczał jak należy ekonomicznie palić w piecu co,cyt."szlyma w kalfasie z wodom wymiyszać,coby przi przikłodaniu nie buchła i pyska nie oparzyła,piec zaciepać pod som wiyrch,brechom porobić pora dziur w mule na luft i wszystki szibry pozawiyrać.Łonymu dycko tatra i starciok mułu stykła na cołko zima.Na moją uwagę,że w dymie są najbardziej energetyczne gazy,odpowiedział,że gazy to som w żici,a mojej przyszłej żonie doradził, że ze mną "mo se dać pokój,bo nie poradza ani w piecu łognia słorzyć.
Napisany przez zefel, 22.02.2017 12:40
Najnowsze komentarze