Po co dofinansowanie z PUPu? Lepiej sobie pochytać tam pracę i do końca życia się o nic nie martwić, a na emeryturze uprawiać sport ekstremalne, bo ciało i umysł pracą nieskalane. Wymagania: ciocia lub ujec, koleżanka, sąsiadka, kuzynka lub jakiś pociotek ztrudniony już w PUP. No i druga sprawa, jakiś papierek z pierwszych, lepszych zaocznych studiów, może być AW, pedagogika lub socjologia, czyli najłatwiejsze do przebrnięcia w dodatku za kasę, dzięki, której dostajemy świstek :) Nie od dziś wiadomo, że wszelakiej maści UPy i PUPy są dla tych, którzy tam pracują, a nie petentów, którzy są wrogami tych pierwszych.
Napisany przez ~hehehe, 21.02.2017 15:04
Najnowsze komentarze