@kijan - urlop bezpłatny z definicji jest bezpłaty, zatem nie dziw się stawce. papieru zawsze można nie podpisać. gdyby ktoś wówczas poleciał z roboty, to w sądzie pracy szybko by wygrał sprawę. poza tym skoro nie ma zleceń to też trzeba być człowiekiem i zrozumieć sytuację. rozwiązanie które podajesz ma ten plus, że jednak dostajesz połowę wynagrodzenia. nie odmawiałby tu dobrej woli pracodawcy. mógł zastosować ten manewr w grudniu i wówczas było by jeszcze gorzej z wypłatą w styczniu. podzielił to na 2 miesiące i w ten sposób zabezpieczył częściowo finanse pracowników. inna sprawa, że postąpił nieładnie gdyż przerzucił koszty "przestoju" na pracowników. w tym momencie jest jedna opcja - zbiorowy pozew. całej załogi nie wymieni, przy obecnym rynku pracy. @kwachu - słyszałem inną wersję. racibórz nie wypiął się dlatego, że nie chciał ale dlatego, że urząd musiałby złamać prawo, a na to żaden urzędnik pozwolić sobie nie może, bo z hukiem poleciałby z roboty.
Napisany przez mhl999, 11.01.2017 07:08
Najnowsze komentarze