Ja mam stary robiony piec ,i spróbowałem palenia od góry ,może nie było by tak żle ale czekanie na ciepłe kaloryfery przedłużone to po pierwsze ,dwa problemy z rozpalaniem a kiedy zostawał żar wyjmowanie go z pieca do wiadra by z powrotem wsypać na górę to mnie zniechęciło ,co do wydobywającego się dymu z komina przyznam że efekty były ,tylko na początku przy rozpalaniu był sajgon ,potem prawie wcale ,ale tak jak piszę codzienne rozpalanie mnie zniechęciło ,zastosowałem palenie jak to jest nazywane palenie kroczące jestem w pełni zadowolony ,pozostały żar spycham do tylnej ściany jak trzeba dodaje drzewa ,niekiedy nie trzeba , i na pusty ruszt sypię parę łopat węgla piec zamykam reguluję komin i efekt palenia praktycznie się nie różni od palenia z góry i dymu z komina praktycznie nie widać tak jak przy paleniu z góry ,i jestem zadowolony ,tylko muszę napisać u mnie opał to węgiel ,może ktoś napisze jak wyglądało by to przy paleniu mułem czy flotem ,bo nigdy nie wiadomo czy zawsze starczy na węgiel a dom duży ?.....
Napisany przez Objektywny, 20.10.2016 09:00
Najnowsze komentarze