Podajecie w przykładzie zły dojazd do Sosnowca czy Częstochowy, jechał ktoś? Katowicka stacja to wzorcowy dworzec przesiadkowy, gdzie pociągi linii S7 i S1 są ze sobą świetnie skomunikowane, często drzwi w drzwi przechodzi się do składu do Częstochowy. Oczywiście nie ma to jak bezpośredni pociąg, ale przesiadka na tą linię w Katowicach jest idealna, zresztą żyjemy w cywilizowanym kraju, przesiadka to nic strasznego, jeśli jest odpowiednio dobrze zorganizowana. Oczywiście przesiadanie się co chwilę jest uciążliwe, ale na prawdę polecam każdemu podróż do Częstochowy i przesiadkę w Katowicach - wszystko na najwyższym poziomie, skomunikowanie pierwsza klasa. Są relacje, które łatwo jest przedłużyć do Wodzisławia - na przykład Kraków, ale są takie, które są już trudniejsze. Na przykład pociąg jadący do Wrocławia z Bielska zawsze będzie miał przez Wodzisław na około. Odpowiedni byłby wariant, aby pociąg taki zaczynał bieg albo w Wodzisławiu i jechał przez Racibórz albo Rybnik, albo zaczynał bieg w Bohuminie i przez Wodzisław, i Rybnik jechał dalej do stolicy Dolnego Śląska. W każdym razie bez zmiany czoła się nie obejdzie. Nie mniej trzymam kciuki za bezpośrednie pociągi do Częstochowy, ale nie skreślajcie ambitnego projektu kolei aglomeracyjnej rodem z Tychów czy Trójmiasta. To wielki potencjał i kręgosłup komunikacyjny.
Napisany przez Artur Klimek, 02.03.2016 01:13
Najnowsze komentarze