Mnie przerasta ten obecny system, bo moja starka (babcia) za czasów PRLu sprzedawała masło, mleko i śmietanę, ludzie ustawiali się kolejkami, nikt nas nie gnębił, pierwsze były koty, dostawały swoja porcję(koty tępią szczury i myszy) więc koty pierwsze a potem ludzie szli z pojemnikami. To by najzdrowsze jedzenie jakie mogło być, krowy szły na łąkę i tam się pasły, starzik sprzedowoł wurzut z świń, wynajmwoł sklep i sprzedowoł, godzina roboty i wurzt był sprzedany. Dziwny biurokaratyczny nastały czasy.....
Napisany przez koło, 15.02.2016 00:14
Najnowsze komentarze