Problemem jednak nie jest zwolnienie ze składek górnictwa, ale zachowanie uprawnień ubezpieczeniowych przez górników. – Górnicy, za których kopalnie nie odprowadziły należnej daniny do ZUS, mają prawo do zasiłku chorobowego za okres, kiedy nie były odprowadzane składki na ubezpieczenie chorobowe. Mały przedsiębiorca jest pozbawiony prawa do wypłaty, nawet jeśli się spóźni z zapłatą o parę dni. To jawna dyskryminacja małych i średnich przedsiębiorstw – dodaje Dariusz Ćwik. Chory system Eksperci zwracają także uwagę na to, że zaległości w płaceniu składek przez kopalnie nie mają przełożenia na wysokość emerytury górników. – W Polsce są podmioty, które nie muszą łożyć na system, a jednocześnie korzystają z przywilejów. Kopalnie nie tylko nie płacą wyższych składek z powodu korzystania przez górników z wcześniejszych emerytur, to jeszcze te świadczenia są zawyżane – alarmuje Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy Konfederacji Lewiatan, członek Rady Nadzorczej ZUS. Tak znacząca różnica między wysokością emerytury pracowniczej a górniczej to efekt przyznania górnikom prawa do specjalnego przelicznika. ZUS przy ustalaniu stażu ubezpieczeniowego osób pracujących na przodku lub w kopalnianych drużynach ratowniczych każdy rok mnoży przez 1,8. W przypadku pracy pod ziemią stale i w pełnym wymiarze stosowany jest przelicznik 1,5 (za każdy rok pracy), a jeśli górnik wykonuje obowiązki częściowo na powierzchni i częściowo pod ziemią, wskaźnik wynosi 1,4. – W tym samym czasie właściciele firm, którzy skorzystali z abolicji, mają zaniżaną emeryturę. Okres bezskładkowy nie jest bowiem
Napisany przez likwidowacwszystko, 16.11.2015 11:59
Najnowsze komentarze