Utajniono informacje o nagrodach wypłaconych sejmowym urzędnikom na kilka dni przed końcem kadencji.Według wciąż jeszcze nieoficjalnych informacji, na kilka dni przed wyborami (25.X) sejmowi urzędnicy (m.in. szefowie sejmowych biur, doradcy marszałka Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz asystenci wicemarszałków Sejmu) mieli otrzymać wysokie nagrody pieniężne. Pytana o tę sprawę Kancelaria Sejmu odpowiada, że... sejmowi urzędnicy nie pełnią funkcji publicznych (!), dlatego też polscy podatnicy nie muszą wiedzieć jaka część ich dochodów została wypłacona jako nagrody i bonusy dla sejmowych funkcjonariuszy.Utajnienie przez Kancelarię Sejmu informacji o nagrodach dla sejmowych urzędników może bulwersować tym bardziej, że w 2013 roku mieliśmy do czynienia z podobną sprawą. Wówczas to dwójka posłów Ruchu Palikota postanowiła oficjalnie zapytać o kwotę nagród wypłaconych w 2012 roku pracownikom kierownictwa Kancelarii Sejmu i problemu nie było. Kancelaria odpowiedziała i okazało się, że jej kierownictwo otrzymało nagrody w łącznej wysokości 976 tys. zł. Dlaczego zatem teraz nie możemy się dowiedzieć jaka część naszych podatków została wypłacona jako bonusy do pensji dla szefów sejmowych biur, doradcy marszałka Sejmu oraz asystentów wicemarszałków? Czy osoby te rzeczywiście nie pełnią funkcji publicznych (tak jak sugeruje biuro prasowe Sejmu), abyśmy nie mogli poznać wysokości ich nagród? Jak dla mnie argumentacja ta jest zupełnie nietrafiona. W takiej dziedzinie jak dodatkowe wynagrodzenia wypłacane z publicznych środków, transparentność powinna być 100 procentowa. Pozostaje mieć nadzieję, że Kancelaria Sejmu się zreflektuje i tak sprawa zostanie szybko wyjaśniona.
Napisany przez Schizofrenia, 10.11.2015 10:19
Najnowsze komentarze