@omamyurojenia - nie znam nikogo odważnego który by zrobił rzetelną analizę skutków naszego wstąpienia do UE. Mówi sie tylko o niby wielkich środkach europejskich (które w perspektywie kolejnych lat są przecież tylko kredytem a nie darowizną) a ani słowa o kosztach przystąpienia - konieczność zmiany prawa, utrata kontroli nad znaczną częścią gospodarki, większe koszty produkcji (jak n.p. pieczątkowanie jajek czy niepotrzebnie wyśrubowane normy produkcyjne), praca armii urzędników do pozyskiwania, dystrybucji i kontroli wydawania tych pieniędzy i.t.d. W dodatku znaczna część tych środków wydawana jest bezproduktywnie - nikomu niepotrzebne szkolenia, audyty i.t.p. Bardzo jestem ciekawy jak wypadłaby taka analiza. ale podskórnie czuje że gdyby była pozytywna to dawno temu by powstała i była ujawniona.I jeszcze jedna dygresja - wmawianie że Polska wykonała dzięki środkom z UE jakiś kolosalny skok w rozwoju to czysta bzdura. Rozwijamy się dzięki wrodzonej pracowitości (z krajów UE pracujemy średnio najwięcej godzin w tygodniu) inwencji (za komuny byliśmy najbardziej poszukiwanymi imigrantami na zachodzie) i umiejętności pokonywania przeszkód tworzonych pracodawcom przez naszych polityków.Parafrazując stary dowcip - mimo usilnych starań polityków nasz kraj jakoś powoli ciągnie do przodu.
Napisany przez Oberwator_R, 15.10.2015 11:15
Najnowsze komentarze