W kontekście powyższego pojawiają się zasadnicze pytania - w jaki sposób "teoretyczne" (wg słów ministra MSZ) państwo, które nie poradziło sobie z kelnerami, będzie skutecznie badało powiązania i przeszłość osiedlających się w Polsce osób z Syrii czy Afganistanu? W jaki sposób służby specjalne będą weryfikowały podejrzane osoby? Czy przeprowadzenie takiej operacji w rozsądnie krótkim czasie w przypadku ponad 7 tysięcy osób jest w ogóle możliwe? To są pytania, które automatycznie przychodzą mi na myśl, kiedy uświadamiam sobie poziom amatorki i niekompetencji osób nami rządzących od niemal 8 lat. I pomijam tutaj kwestie zupełnie oczywiste, że tym prawdziwym uchodźcom, oprócz zapewnienia jedzenia i dachu nad głową, trzeba również dać szanse na adaptację w społeczeństwie i nadzieję na lepsze życie, czego w ostatnich latach nie doświadczyła ogromna rzesza własnych obywateli. Ich nadzieje przekierowały się gdzieś poza granice naszego kraju. Jeżeli zatem "teoretyczne państwo" nie potrafiło zadbać o własnych obywateli, to jak zadba o uchodźców?
Napisany przez Psychoterapeuta, 24.09.2015 12:45
Najnowsze komentarze