Tak wygląda sukces Kluzik-Rostkowskiej i dramat sześciolatków: brak miejsca w świetlicach, kolejki do toalet i obiad o 10.30.Szefowa MEN uważa, że sześciolatki są gotowe na szkołę. Na szkołę przepełnioną, lekcje na zmiany, tłok w świetlicach i kolejki w świetlicach też są według pani minister gotowe?Tłok, harmider, dzieciom nie wystarcza miejsc przy stolikach, a na dywanie jest ich tyle, że nie ma gdzie nogi postawić —tak świetlicę w jednej ze szkół w Białymstoku w rozmowie z serwisem poranny.pl opisuje jeden z rodziców.W kolejce do toalet sam widziałem, że stoi sześcioro małych dzieci. (…) Szkoła ma co prawda dwie świetlice, ale to i tak za mało —mówił rodzic.Na przepełnione szkoły i brak miejsc dla dzieci narzekają również nauczyciele. Musimy pilnować dzieci szukając miejsca po klasach lub snuć się z nimi godzinami po korytarzach, bo nie ma pracowników i miejsca w świetlicy —opowiadał nauczyciel SP 50 w Białymstoku.Skąd wzięły się problemy przepełnionych szkół w całej Polsce? To efekt forsowanej na siłę przez PO reformy oświatowej. W ciągu dwóch ostatnich lat do podstawówek trafił dodatkowy rocznik, bo do klas pierwszych oprócz siedmiolatków doszły sześciolatki. Nic jednak nie jest w stanie zmącić dobrego samopoczucie minister edukacji Joannie Kluzik-Rostkowskiej, która opowiada nauczycielom jak powinna wyglądać polska szkoła w XXI wieku. Proponuje spotkania z ciekawymi ludźmi, wyjścia do kina i w plener… Pokazuje to tylko jak bardzo nie zdaje sobie sprawy z problemów jakie zgotowała sześciolatkom.**
Napisany przez Psychoterapeuta, 21.09.2015 04:14
Najnowsze komentarze