Póki krajem rządzi Platforma, rzeczywistym premierem Polski będzie Angela Merkel wpis z dnia 7/09/2015 Marek Magierowski słusznie zauważył, że kanclerz Angela Merkel rozstrzygnęła w ostatnim czasie dwie kluczowe kwestie dotyczące naszego kraju. Po pierwsze - zadecydowała, że w Polsce nie będzie stałych baz NATO. Po drugie - zadecydowała, że w Polsce będą stałe obozy dla islamskich imigrantów, którzy chcą do Niemiec. To kolejny dowód na to, że decyzje o fundamentalnym dla nas znaczeniu zapadają nie w Warszawie, lecz w Berlinie. Słabość polskiego rządu, sterowanego przez Ewę Kopacz (a wcześniej Donalda Tuska), polega między innymi na tym, że kwestie dotyczące bezpieczeństwa i polityki międzynarodowej muszą być zawsze uzgadniane z rządem w Berlinie - nawet gdy sprawa odnosi się tylko i wyłącznie interesu Polski i Polaków. To rząd Republiki Federalnej Niemiec de facto decyduje o kierunku polityki zagranicznej naszego kraju. To kanclerz Angela Merkel wydaje zarządzenia i wytyczne, które następnie bez słowa sprzeciwu są wdrażane w życie przez ekipę Ewy Kopacz. Tak było w przypadku stałych baz NATO w granicach naszego kraju, tak jest teraz w przypadku stałych obozów dla tysięcy islamskich imigrantów, którzy chcą do Niemiec, a na siłę będą rozlokowani w Polsce. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku rząd Ewy Kopacz nie odważył się postawić rządowi w Berlinie. W jednym, jak i w drugim przypadku ostateczną decyzję podjęła Angela Merkel, bowiem to kanclerz Niemiec jest rzeczywistym premierem Polski. Ewa Kopacz jest jedynie pacynką do bezmyślnego wykonywania rozkazów.
Napisany przez OMAMYUROJENIA, 07.09.2015 13:43
Najnowsze komentarze