Oto treść pytań na które kancelaria premier Kopacz nie chce odpowiedzieć: 1. Kto opłacał przejazdy pani premier Ewy Kopacz pociągami PKP w czerwcu br.? Czy była to forma darmowego przejazdu, czy opłacała je Platforma Obywatelska, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów czy też inny podmiot, instytucja? 2. Ile osób z otoczenia pani premier miało w ten sam sposób opłacone przejazdy? 3. Ile było takich przejazdów? Jaki był koszt każdego z nich? Jakie zaplanowano jeszcze przejazdy? Dla ilu osób i jaki jest ich koszt? 4. Kiedy i kto rezerwował poszczególny przejazd? 5. Ile odbyto już wyjazdowych posiedzeń rządu? Ile zostało zaplanowanych? Gdzie się odbędą? 6. Proszę o podanie pełnej, łącznej kwoty wyjazdowych posiedzeń, które już się odbyły i tych, które się odbędą? 7. Proszę o podanie pełnej, łącznej kwoty spotkań pani premier i wszystkich ministrów Rządu RP, do których doszło w ramach wyjazdowych posiedzeń rządu. Mam tu na myśli spotkania pani premier i ministrów Rządu RP na Śląsku, w Łodzi i te, które w ramach wyjazdowych posiedzeń rządu jeszcze się odbędą. Proszę o podanie pełnych kosztów, razem z wynajmem sal, przejazdem (pani premier, ministrów i wszystkich osób im towarzyszących), obsługą cateringową i wszelkimi innymi kosztami przedsięwzięcia.Do dziś żadnej odpowiedzi od Kancelarii Premiera "Gazeta Polska Codziennie" nie otrzymała. Dlatego też "Codzienna” postanowiła odwołać się do sądu, skarżąc się na nieudzielenie informacji publicznej zgodnie z żądanym zakresem. "Wnieśliśmy o udzielenie tej informacji, (na postawie art. 149 § 2 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi) wymierzenie organowi grzywny oraz zasądzenie kosztów postępowania" - czytamy.
Napisany przez Schizofrenia, 13.08.2015 04:29
Najnowsze komentarze