Raz na 5 miesięcy zdarza się jakiś normalny i ciekawy staż.Np. ostatni na,którym mi bardzo zależało,to było u komornika w Wodzisławiu.Deklarował możliwość późniejszego zatrudnienia po stażu a kwotę 2600zł brutto,czyli całkiem niezła oferta.Kiedy przyszłam ze skierowaniem (umawianie na godzinę),czekało ok 30 osób z PUP.Często są też staże z tzw. d*py,np. facet piekarz,szef,nie potrafiący sklecić rozwiniętego zdania,szuka pracownika biurowego.Napier*ala się równo i mówi,że jak nie będzie nikogo na sklepie,to trzeba też klientów obsłużyć,ok,ok rozumiem,to potem pyta o znajomość języków obcych (hahahahhaha! to nie żart!) w piekarni w Marklowicach :),no widocznie jakieś amrykany i nimcy tam mogą ciepłe bułeczki kupować :).Są też tacy (zdarzyło mi się raz),że facet napalony jak jasna cholera,firma budowlana z Wodzisławia,nie pyta o nic o żadne kompetencje,tylko proponuje wyjazd "służbowy" tzn. "szkolenie" na drugi koniec Polski,z uroczystą kolacją i noclegiem,po 15 minutach znajomości,nawet nie pisnął na czym by moja praca miała polegać ale wierzy,że na pewno sobie poradzę,bo on mi pomoże :D.Cóż życie...Naprawe o PUP Wodzisławskim i skierowaniach na staż mogłabym opowiadać godzinami,mam 2 koleżanki (w tym jedna przyjaciólka),które również mają drugi profil i również mają dużo do powiedzenia,także jakby co,jakby ktoś się chciał zainteresować tym tematem to zapraszam :)
Napisany przez alexxia84, 06.08.2015 23:56
Najnowsze komentarze