Najlepsze jest ostatnio rozdawnictwo skierowań na staż dla osób, które przeszły do tzw. drugiego profilu - czyli już sobie nie mają szukać pracy same, tylko wielce łaskawy urzędnik szuka dla niego. Znajoma dostała i tak oto to wygląda: staż w szpitalu w Wodzisławiu - skierowanie wydane w piątek, od razu telefon do szpitala i Pani w kadrach informuje, że "kerowniczki" odpowiedzialnej za staże nie ma, jest na urlopie, ale od poniedziałku będzie już w pracy. W poniedziałek przed 9:00 była już tam z kwitem i co jej kerowniczka powiedziała? "Mamy już komplet" :D Już pal licho, że pochytane znowu ktoś miał, znajoma znajomej, sąsiadka czy kuzynka, bo to i tak tylko na 4 miesiące, ale fakt, że wciskają komuś same skierowania na staże po 4 miesiące bez gwarancji zatrudnienia i to matce, która ma dzieci na utrzymaniu i ma wyżyć za 800zł ze stażu, zamiast dać "normalną pracę za 1200zł" ehhh. Ale widać dostali pulę z unii i trzeba na chama organizować staże żeby to wydać, bo jak się nie wyda całej kasy, będą kłopoty... a że ktoś za 4 miesiące wróci znowu będzie bez pracy, to już ich nie interesuje :) POlska.
Napisany przez znawca, 04.08.2015 09:49
Najnowsze komentarze