Zrobiła błąd. Tak jak pisałam klepnęła dziecko wskaźnikiem po pupie -lekko. Nie powinna była. Nie popełniła jednak tego o co się ją oskaża, że siedmiokronie wymierzała razy - mocno, jak właśnie za dawnych czasów. O to w tym wszystkim chodzi, że nie było to bicie - czyli karanie z premedytacją, aby sprawić ból. Tylko zartobliwy klaps wskaźnikiem - nie za karę. Ciężko to wytłumaczyć, pewnie śmiesznie to zabrzmi, ale z sympatią. Coć jak faceci klepią się po plecach - żeby pocieszyć, dla żartu, na pożegnanie. I dlatego inne dzieci nie wychwyciły tego jako bicie, bo po prosu było to takie przyjazne klepnięcie. A że miała wtedy w ręcę ten nieszczęsny wskaźnik, to wrażliwe dziecko odczytało to jako bicie. Pani Karina uznala, że było to niewłaściwe. Ale nie był to wyraz kary czy nienawiści skierowanej do tego dziecka. Pani Karina po prostu taka nie jest.
Napisany przez Magania, 25.07.2015 14:48
Najnowsze komentarze