W sumie jest coś co łączy tych Panów. Dla nich zawsze władza jest be... chyba, że władza to oni. Osobiście to ubolewam, nad tym faktem, iż Pan Kolorz dał się w to wciągnąć. Bo jako związkowiec co by nie mówić o ludzi walczył czasem nawet o ich prawa i o dziwo wychodziło mu to. Czasem można było odnieść wrażenie, że skuteczniejszy był od samego szefa "S".
Napisany przez prawdziwie_obiektywny, 13.07.2015 12:11
Najnowsze komentarze