Osoby na wózkach omijają szerokim łukiem takie urzędy, bo co - ma zadzwonić na ten magiczny dzwonek i siedzieć w bezruchu przy -5 st. c. Co taki człowiek tam załatwi? Nim się urzędnik przywlecze, a potem upora ze sprawą tego petenta, to ten zejdzie z tego świata na wychłodzenie organizmu. A czemu nie przyjeżdżają latem? Bo się wstydzą, krępują, że sami nie potrafią nic tam załatwić, że muszą wokół nich biegać inni ludzie, że są uzależnieni od tego czy ktoś ten dzwonek w ogóle usłyszał (on nawet nie wie czy ktoś ten dzwonek słyszał, bo to nie jest domofon). To są ludzie, o których się mówi, że są "wykluczeni". A tym się różni homo sapiens z najbliższego małpie odgałęzienia od homo sapiens cywilizowanych, że ci pierwsi piszą takie komentarze, jak @ergo, lub jak pierwszy sekretarz Rydułtów.
Napisany przez Persona1, 05.02.2015 16:19
Najnowsze komentarze