Pani (a może bardziej frau) Anna Ronin z Mniejszości Niemieckiej nie da się namówić na otwarte spotkanie z rywalem wyborczym. Nie wierzę, że pokaże się publicznie. To jest bardziej twór internetowy, nigdzie indziej nie występujący poza oficjalnymi materiałami wyborczymi. Jak przyjdzie jej odpowiedzieć na pytania bez przygotowania to się rozłoży. Wszyscy, którzy uwierzyli w nią bo spodobał im się bilbord z panią ubraną zawsze w ten sam żakiet będą jeszcze gorzko żałowali oddanego na nią głosu.Ale wtedy będzie już za późno.
Napisany przez Ralph_Demolka, 18.11.2014 17:47
Najnowsze komentarze