Pan Bernard Lecina miał załatwione mieszkanie, ale go nie odebrał, jak domniemywam ze strachu przed odpowiedzialnością, a każdemu który mu pomagał, to zapłacił oskarżeniami o kradzież np. telefonu itp. Ten człowiek wymaga obserwacji psychiatrycznej i leczenia a nie własnego lokum. Pomagała w pewnym momencie mu pani zastępca dyrektora pewnej szkoły, bardzo dobra kobieta, która na dzisiejszy dzień jest przez niego nazywana dziw...; kur...; złodziejką itp. Ktoś w końcu mógłby tego pana oddać na przymusowe leczenie. Z OPS-u otrzymywał prawe 1000 zł, które nazywał ochłapami. Nie jest tak wszystko jak jest opisane i zapewne komuś znowu ten pan ukrzywdzi. Dziewczyna chciał mu pomóc, więc dała mu do namalowania zdjęcie własnych rodziców (jedyne zdjęcie) zapłaciła mu, a on stracił to zdjęcie pieniędzy nie oddał a jak się zaczęła upominać to oskarżał ją o napaść i złodziejstwo. Dziewczyna prosiła go już nie o zwrot gotówki tylko tego zdjęcia. Bardzo perfidnie z nią postąpił.
Napisany przez Pokrzywdzonyprzezlecine, 06.08.2014 17:48
Najnowsze komentarze