Żona sąsiada dzwoniła do szkoły po tym jak prawie wybili szybę. Połączono ją z zastępcą dyrektora, wysłuchała, wzięła numer i mówiła, że sprawdzą monitoring i co? Cisza, zero kontaktu zwrotnego, po prostu mają to gdzieś, aż dojdzie do tragedii i wybita szyba spadnie na małe dziecko bawiące się w domu. Zresztą, to nie pierwszy przypadek, dwa lata temu już wybili szybę w bloku przy szkole, też nie było winnego.
Napisany przez prawdaon, 09.04.2014 16:36
Najnowsze komentarze