Owszem nie jesteśmy potężni i pewnie nie będziemy. Ale musimy być na tyle silni (mieć czym kąsać), żeby potencjalny agresor 10 razy zastanowił się, czy opłaca się mu zaczynać wojnę. Na razie kwestie naszego bezpieczeństwa opieramy głównie na NATO. Dobrze że jesteśmy w NATO, ale przede wszystkim musimy liczyć na siebie. Jest wiele państw, które nie są poteżne, ale mają na tyle poważny militarny potencjał odstraszania, że nikomu do głowy nie przyjdzie zaczynanie z nimi jakiejkolwiek wojny, bo jej koszty materialne i ludzkie przerosłyby korzyści. Drodzy państwo jeśli ktoś myśli, że w obecnej sytuacji będą jakieś pożytki to jest w błędzie. Teraz chodzi o minimalizowanie strat i zapobieganie powstawaniu nowych. Trudno więc mówić, żeby ta wyrywność miała nam zaszkodzić. Na wschodzie mamy zawodnika, który myśli inaczej niż Zachód. Czas przyjąć jego optykę. I to być może będzie jedyna korzyść dla nas i świata w całej tej sytuacji.
Napisany przez młot_na_lemingi, 13.03.2014 22:43
Najnowsze komentarze