"Wolontariusz powinien wspomagać zamiast wchodzić w konflikt z zatrudnionymi na miejscu ludźmi - twierdzi prezydent". To chyba jest wystarcczająco jaskrawy przykład na to, że jeśli presonel pastwi się nad zwierzętami, to wolontariusz ma być cicho lub ma personelowi w procederze pomagać. Bo personel, podobnie jak prezydent, ma monopol na rację. Co tam leczenie zwierząt, co taam karmienie. Zwierzęta przecież nie czują. Panie prezydencie, nie nazwę pana i wartości, które swoim zachowaniem pan reprezentuje, bo nie obraziłbym pana - wszak prawda nie może kogoś obrazić - ale zapewne naraziłbym się na proces,
Napisany przez jaja kobyły, 08.12.2013 18:24
Najnowsze komentarze